Kapitulacja i rekapitulacja (wrzesień dalej miesiącem pamięci)
(2 września 1945 - Japonia kapituluje - koniec II wojny światowej)
Hiroszima była aktem wielkiego okrucieństwa. Ale utorował drogę sobie pogląd, że atak atomowy na Hiroszimę mógł skrócić wojnę z Japonią, zmniejszając liczbę potencjalnych śmietelnych ofiar. Amerykańska inwazja na wyspę miałaby pochłonąć wiele więcej dusz. Atak na Hiroszimę mógł więc nawet ratować życie ludzkie.
Ale w tym rozumowaniu jest jeden słaby punkt: Nagasaki. Po co bombardowano Nagasaki trzy dni po Hiroszimie. Trzy dni to zdecydowanie za krótko, żeby „gołębie” w rządzie japońskim mogły przekonać „jastrzębie”, że należy się poddać. Informacje nie krążyły wówczas tak szybko jak dziś i dopiero po dwóch dniach prasa japońską napisała o ataku na Hiroszimę. A w totalitarnym państwie ludzie odpowiedzialni za prowadzenie wojny mogli długo jeszcze ukrywać atomowy charakter zniszczeń i zagrożenie.
Wojna z Japonią i tak była wygrana. Jeżeli chodziło o uratowanie kilkuset tysięcy ludzi kosztem niewiele mniejszej masakry, może warto było poczekać i dać czas na pokojowe rozstrzygnięcie. Jeśli nie, to i tak Hiroszima zrobiła swoje, Nagasaki było niepotrzebne.
Pamiętając o tym, że gdyby wojna z Niemcami potrwała nieco dłużej, coś podobnego mogło nas spotkać w Europie, zadajmy sobie pytanie, czy w ogóle atak na Hiroszimę był potrzebny. Ameryka miała bombę atomową, Japonia nie. Może wystarczyło po prostu cierpliwie uświadomić Japończykom co ich czeka, nie za pomocą ogólników (deklaracja poczdamska), ale konkretów. Może nawet zawieźć złapanych do niewoli dowódców na jakiś atol Bikini i pokazać im do czego jesteśmy zdolni. Przecież w żadnej wojnie (nawet izraelsko-palestyńskiej) nie jest tak, że strony ze sobą nie rozmawiają. Są kanały dyplomatyczne państw neutralnych, szpiedzy, jeńcy wojenni. Trzeba było przemówić jakoś Japończykom do wyobraźni, a nie jak mówi dziadek Jacek Poszebszyński: trzask, prask i po wszystkim. Jak bym ja zobaczył grzyb atomowy, tobym się przestraszył.
Nie poskutkowałoby? To dlaczego skutkuje od lat pięćdziesięciu pięciu?. Świadomość istnienia broni masowego rażenia chroni nas skutecznie przed robieniem głupstw. Przeżyliśmy całą zimną wojnę bez poważniejszego zagrożenia (poza kryzysem kubańskim). Musiano rzucić bombę, byśmy zmądrzeli? Sami niewierni Tomasze?
Poza tym rozpoczynała się nowa era w dziejach świata, tzn. dominacja dwóch mocarstw i wyścig po palmę pierwszeństwa w świecie. Trzeba było zademonstrować swoją potęgę i przewagę i uświadomić przeciwnikowi, kto tu rządzi. Ameryka musiała mieć "mocne wejście".
Może brzmi to wszystko cynicznie, ale przecież nie od dziś wiadomo, że polityka i wojna (czyli jej naturalne przedłużenie, kontynuacja) nie mają nic wspólnego z etyką, moralnością.
Ale nawet jeżeli założyć, że chodziło tylko o amerykańskie dusze, to Nagasaki i tak wydaje mi się bezcelowe. Zniszczone Hiroszimę, bardzo duże i nowoczesne miasto przy pomocy broni masowego rażenie, jakiej świat nie widział. Ledwie Japończycy się o tym dowiedzieli, Amerykanie już bombardują Nagasaki, miasto dużo mniejsze i z zabudową drewnianą. Japończycy już po Hiroszimie wiedzieli, że Amerykanie nie żartują. Po co jeszcze to Nagasaki.
Oczywiście w czasie wojny nie myśli się racjonalnie, tylko wali się wskaźnikiem po mapie: "Uderzymy tu! I tu! I jeszcze tu! Tu, tu, tu, tu."
I to nawet było bliskie prawdy, bo czytamy w Wikipedii.
The U.S. expected to have another atomic bomb ready for use in the third week of August, with three more in September and a further three in October.[84] On August 10, Major General Leslie Groves, military director of the Manhattan Project, sent a memorandum to General of the Army George Marshall, Army Chief of Staff, in which he wrote that "the next bomb . . should be ready for delivery on the first suitable weather after 17 or August 18." On the same day, Marshall endorsed the memo with the comment, "It is not to be released over Japan without express authority from the President."[84]
Wydaje się, że 8 sierpnia cesarz już był przekonany, że należy się poddać. (Amerykanie mogli tego nie wiedzieć, ale musieli wiedzieć, ża atak na Hiroszimę, a nawet przekonanie, że atak atomowy stanowi realistyczną, wzmacniało frakcję pokojową)
(dalej Wikipedia)
One day before the bombing of Nagasaki, the Emperor notified Foreign Minister Shigenori Togo of his desire to "insure a prompt ending of hostilities". Togo wrote in his memoir that the Emperor "warned [him] that since we could no longer continue the struggle, now that a weapon of this devastating power was used against us, we should not let slip the opportunity [to end the war] by engaging in attempts to gain more favorable conditions."[92] The Emperor then requested Togo to communicate his wishes to the Prime Minister.
Sformułowany jest w widipedii
The second atomic bombing, on Nagasaki, came only three days after the bombing of Hiroshima, when the devastation at Hiroshima had yet to be fully comprehended by the Japanese.[89] The lack of time between the bombings has led some historians to state that the second bombing was "certainly unnecessary",[90] "gratuitous at best and genocidal at worst",[91] and not jus in bello.[89] In response to the claim that the atomic bombing of Nagasaki was unnecessary, Maddox wrote
Jest tez pogląd przeciwny
Some historians have argued that while the first bomb might have been required to achieve Japanese surrender, dropping the second constituted a needless barbarism. However, the record shows otherwise. American officials believed more than one bomb would be necessary because they assumed Japanese hard-liners would minimize the first explosion or attempt to explain it away as some sort of natural catastrophe, which is precisely what they did. In the three days between the bombings, the Japanese minister of war, for instance, refused even to admit that the Hiroshima bomb was atomic. A few hours after Nagasaki, he told the cabinet that "the Americans appeared to have one hundred atomic bombs . . . they could drop three per day. The next target might well be Tokyo."[41]
Jedno jest pewne - bezsensowna śmierć tysięcy niewinnych ludzi (cywilów!), która i tak niczego nie zmieniła. Jedna z najgłupszych rzeczy jaką zrobili ludzie. Takie jest moje zdanie.
A tu mamy dwie bomby, czy to lepiej?
Wszystkie oczy patrzą na Amerykę i rozliczają moralnie. Gdyby to Ruskie spuscili taką bombę, czy to na Niemcy, czy Japonię, może nie byłoby tyle analizowania słusznie/ niesłusznie/ skandalicznie. (może nas już by też nie było) Fakt, że w tej wojnie właśnie USA były tą jedyną istotną siłą, która sterowana była w ramach systemu zwanego demokracją.
Demokracja nie demokracja, jesteśmy ludźmi a nie aniołami
Amerykanie ukryli zatem prawdziwe motywy ataku na Nagasaki, choćby dlatego, że ich ujawnienie mogłoby zaszkodzić public relations rządu amerykańskiego. W końcu USA jest krajem, w którym nie brak fundamentalistów chrześcijańskich i ci nie byliby szczęśliwi, gdyby się okazało, że ich rząd potraktował japońskich chrześijan gorzej niż rząd cesarski.
Amerykanie w prowadzonych przez siebie wojnach wyrażają często antychrześcijańską postawę. Na przykład po II wojnie w Zatoce Perskiej uwięzili i przetrzymują w więzieniu Tariqua Aziza, chrześcijańskiego Ministra Spraw Zagr. rządu Saddama Husseina
en.wikipedia.org/wiki/Tariq_Aziz
Być może wielce się mylę, ale teoria że Nagasaki zbombardowano bo byli tam chrześcijanie, którzy to mieli zapobiec budowie demokracji w Japonii wydaje mi się ekstremalnie głupia! Po pierwsze już pierwszą bombę mogli zrzucić na Nagasaki, a tego nie zrobili. Oczywiście możemy iść w teorii spiskowej dalej, że specjalnie nie zrzucili pierwszej na Nagasaki tak dla zmyłki.
@markiz
Jeśli chodzi o aresztowanie chrześcijanina ministra, to co w tym dziwnego? Saddam nie był chrześcijaninem i go powiesili. Więc może ten minister nie został powieszony tylko dlatego że był chrześcijaninem. A tak na poważniej, to mogą mieć setki powodów by sobie kogoś aresztować, więc doszukiwanie się akurat powodu religijnego uważam za naiwność.
No comments:
Post a Comment