Białoruś odsyła tysiące uchodźców do macierzystych krajów Ci
ludzie przestali być dla reżimu użyteczni. Zbliża się zresztą zima. Nowi raczej
nie przyjadą, bo przeczytają, jak zostali potraktowani poprzedni. Świat dowie
się też, że Białoruś nie graniczy z Niemcami, tak jak poprzednie pokolenie
dowiedziało się, że Białorusini to nie Rosjanie.
Pewnego rodzaju ofiarami tej sytuacji są ludzie, którzy się
zaangażowali w tę sprawę. Zarówno po stronie uchodźców, jak i strażników
granicznych. Ci pierwsi wykonali wspaniałą pracę, ale za słowa i czyny niektórych
z nich („nowa norymberga” i przecinanie płotu) usłyszeli określenie „pożyteczny
idiota”. Przeważnie niesłusznie.
Ci, którzy stanęli po stronie strażników granicznych, na
przykład koncertujący artyści, też zostali źle potraktowani. Z drugiej strony,
świat bez strażników i policji byłby chyba fajniejszy, no nie.
Kto wyszedł najlepiej? Tu jest paradoks. 1) ludzie obojętni,
milczącą większość, 2) hamleci, zmieniający stanowisko codziennie, niezdolni do
działania. Pod żadnymi działaniami i zaniechaniami nie podpisali się własnym
nazwiskiem. Do nich też są pretensje, ale takie mało konkretne, albo idiotyczne
w swojej konkretności (te takie odnoszące się do drugiej wojny światowej).
No comments:
Post a Comment