Ze studiów wyniosłem przekonanie, że trzeba myśleć
krytycznie. Że każdą tezę trzeba poddać pewnego rodzaju sceptycyzmowi, prawda
powinna sama się obronić.
Zilustruję to pewną anegdotką. W Sali nr 13 im Kazimierza
Ajdukiewicza Instytutu Filozofii pewnego miasta odbywało się seminarium, w
którym uczestniczyli studenci zainteresowani filozofią Quine’a. Nie pamiętam na
jakiej zasadzie, ale zgadało się o fenomenologii Husserla. Quine’iści często
nie lubią fenomenologii, ale ktoś powiedział: „Tezy fenomenologii są absolutnie
do przyjęcia, jeśli podejdziemy do nich z dobrą wolą”. Prowadzący seminarium w
tym momencie huknęła: „Jak to z dobrą wolą? Chyba złą. Bo do każdej teorii
trzeba podchodzić ze złą wolą.”
Próbowałem tę zasadę stosować w życiu, ale…… powiedzmy, że napotkałem
kłopoty. Były one dwojakiego rodzaju:
1)
PRACA ZAWODOWA Też zilustruję anegdotą. Parę lat
po studiach pracowałem z Amerykanami jako tłumacz. Przekładałem na bieżąco ich
prelekcje, także pytania, które otrzymywali z sali. Jeden ze słuchaczy prelekcji
zadawał tych pytań bardzo dużo. Potem, gdy uczestnicy prelekcji sobie poszli,
amerykański prelegent nie krył swojej irytacji i oburzenia. „This guy who asked so many questions has a problem
with his attitude. He is very negative”. A więc nie jest dobrze, gdy
ktoś zadaje zbyt dużo pytań. Może być posądzony o negatywność.
2)
DENAJERYZM. Dobrze to napisałem? Dobra pisownia?
W każdym razie wiadomo, o co chodzi. Przede wszystkim o historię i klimat. Co
do pewnych rzeczy społeczeństwo uznało, że prawda już została ustalona. Ktoś,
kto to kwestionuje, nie tylko błądzi, ale jest czasem świnią. Może pójść
siedzieć. Rozumiem, że gdy ziemia dąży
ku zagładzie, nie czas na sofistykę. Tak samo nie żal mi specjalnie Irvinga,
który został skazany na więzienie za opublikowanie książki, chociaż żal mi
trochę jako człowieka pana Ratajczaka, w którego przypadku zakaz pracy
doprowadził do śmierci. Ale pewno trzeba było tak postąpić, bo ludzkość w dwudziestym
wieku przeżyła wielką tragedię i nie chcemy
jej powtórzenia.
Ja tu tylko chcę powiedzieć, jak bardzo nieprzywiedlna do życia
okazała się postawa kartezjańskiego wątpienia, którą wpojono mi w młodości.
No comments:
Post a Comment