Sunday 16 May 2021

MYSTERIANIE W FILOZOFII

 MYSTERIANIE W FILOZOFII

Spośród tego, co napisał Martin Gardner na temat Douglasa Hofstadtera, zgadzam się może z 50%, ale to ważne 50%. A gdzie się nie zgadzam. Uważam, że zjawisko wolnej woli da się wyjaśnić. To po pierwsze. Na zasadzie miękkiego determinizmu, może z pewnymi modyfikacjami na przykład w stylu Hofstadtera. No i druga sprawa, wbrew na przykład Chomsky'emu, nie widzę wyraźnej granicy między zwierzętami a człowiekiem pod względem światomości. Nie wiem, czy mam prawo nazywać się kartezjaninem.
Natomiast mój kartezjanizm ujawnia się w podejściu do mind-body problem. Taki sam dylemat psychofizyczny dotyczy też wielu zwierząt i to nie tylko wyższych ssaków, ale i ośmiornicy, o której książkę napisał Peter Godfrey-Smith.
Co do Hofstadtera, to jego książką się kiedyś zaczytywałem. Teraz myślę, że jego książka jest najpierw bardzo podgrzana, bo proponuje ciekawą eksplikację świadomości jako 'dziwnej pętli", koniec końców dochodzi do wniosku, że świadomość jest iluzją, jeśli ją widzieć, gdzieś poza światem materialnym.
Te notatki piszę trochę na swój użytek. Wiem, że są niezrozumiałe.
Natomiast następujący cytat jest ciekawy. Nie ginie "duch w filozofii analitycznej
Let me spread my cards on the table. I belong to a small group of thinkers called the “mysterians”. It includes such philosophers as Searle (he is the scoundrel of Hofstadter’s book), Thomas Nagel,
Colin McGinn, Jerry Fodor, also Noam Chomsky, Roger Penrose, and a few others.
We share a conviction that no philosopher or scientist living today has the foggiest notion of how consciousness, and its inseparable companion free will, emerge, as they surely do, from a material
brain. It is impossible to imagine being aware we exist without having some free will, if only the ability to blink or to decide what to think about next.
It is equally impossible to imagine having free will without being at least partly conscious.
In dreams one is dimly conscious but usually without free will. Vivid out-of-body dreams are exceptions. Many decades ago, when I was for a short time taking tranquilizers, I was fully aware in out-of-body dreams that I was dreaming, but could make genuine decisions. In one dream, when I was in a strange house, I wondered if I could produce a loud noise. I picked up a heavy object and flung it against a mirror. The glass shattered with a crash
that woke me. In another OOB dream I lifted a burning cigar from an ashtray, and held it to my nose to see if I could smell it. I could.
We mysterians are persuaded that no computer of the sort we know how to build—that is, one made with wires and switches—will ever cross a threshold to become aware of what it is doing. No
chess program, however advanced, will know it is playing chess anymore than a washing machine knows it is washing clothes. Today’s most powerful computers differ from an abacus only in their power to obey more complicated algorithms, to
twiddle ones and zeroes at incredible speeds.
A few mysterians believe that science, some glorious day, will discover the secret of consciousness. Penrose, for example, thinks the mystery may yield to a deeper understanding of quantum mechanics. I belong to a more radical wing. We believe it is the height of hubris to suppose that evolution has stopped improving brains. Although our DNA is almost identical to a chimpanzee’s, there is no way to teach calculus to a chimp, or even to make
it understand the square root of 2. Surely there are truths as far beyond our grasp as our grasp is beyond that of a cow.
Why is our universe mathematically structured? Why does it, as Hawking recently put it, bother to exist? Why is there something rather than nothing? How do the butterflies in our brain—or should I say bats in our belfry—manage to produce the strange
loops of consciousness? There may be advanced life forms in Andromeda who know the answers. I sure don’t. Nor do
Hofstadter and Dennet. And neither do you.

https://www.ams.org/notices/200707/tx070700852p.pdf

Friday 14 May 2021

Sztuczna inteligencja i wagonik

Problem sztucznej inteligencji obejmuje dwa pytania nie jedno:
1) Problem inżyniera jest taki, czy da się zbudować maszynę, która by umiała tyle co inteligentny człowiek?. Jak człowiek potrafi kierować pojazdem, toby kierowała pojazdem. Skoro człowiek potrafi przekładać teksty z jednego języka na drugi, to i maszyna by to robiła.
2) Problem filozofa jest inny. Jeśli uda nam się zbudować maszynę o sztucznej inteligencji, to czy będzie miała świadomość, bo niektórym inteligentnym zachowaniom u ludzi towarzyszą akty świadomości?
Jest możliwe, że mało kto zrozumiał to, co napisałem w punkcie 2), że jest to niejasne. W takim razie ujmę to inaczej.
Problemem jest, czy inteligentną maszynę potraktujemy tak samo, jak inteligentnego człowieka.
Albo może przeprowadźmy etyczny eksperyment myślowy z gatunku takich, które są znane nie tylko studentom filozofii, ale i prawa. Jest on podobny do dylematu wagonika, który w swoim czasie wprowadziła do filozofii Philipa Foot. Jest to modyfikacja tego wagonika.
Pędzi po torach wagonik, który wyrwał się z kolejki. Tor się rozdwaja. Na lewym torze leży przywiązany inteligentny człowiek. Na prawym, równie inteligentna maszyna. Przed rozwidleniem torów znajduje się zwrotnica, która może zmienić kurs wagonika. Jeśli wybierzemy kurs lewy, zginie inteligentny człowiek, jeśli tor prawy, unicestwiona zostanie inteligentna maszyna. Jeśli nic nie zrobisz, wagonik pojedzie gdzie zechce. Co powinieneś zrobić?
a) Czy powinieneś ustawić zwrotnicę w lewo?
b) Czy powinieneś ustawić zwrotnicę w prawo?
c) Czy wszystko jedno?
Jeżeli wybierasz c) przypisujesz maszynie atrybuty ludzkie. Albo maszyna i człowiek mają świadomość. Albo ani maszyna ani człowiek tej świadomości nie mają (człowiek też jest li tylko maszyną)
(można nawet spróbować z duszą, tylko ja akurat w duszę nie wierzę).
Tak czy owak, jeżeli wybieramy c), to nie różnicujemy maszyny i człowieka pod kątem etyki.
PS. Napisałem ten dylemat w swojej "kartezjańskiej" ontologii, ze "świadomością". Pewnie da się to jeszcze inaczej napisać.

Thursday 13 May 2021

DEEPITY

 

Kiedy czytam o Dennecie
Skojarzenie mi się śmieci
Bo czytając tenże fragment
W Kotarbińskich wpadam odmęt
Dennett used "deepity" for a statement that is apparently profound, but is actually trivial on one level and meaningless on another. Generally, a deepity has two (or more) meanings: one that is true but trivial, and another that sounds profound and would be important if true, but is actually false or meaningless. Examples are "Que sera sera!", "Beauty is only skin deep!"
Ach odjeżdzasz ty mój kwiecie
Nie odjeżdzaj Dan Dennecie
Zostań ze mną jeszcze troszkę
I o śledziu czytaj fraszkę
Do jasnych dążąc głębin, nie mógł trafić w sedno
Śledź pewien obdarzony naturą wybredną.
Dokądkolwiek trafił, zawsze nadaremno –
Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno.