Sunday 31 October 2021

 Zaduszki mamy. Wspominam dziadka mojej Marzena Witkowska

Wpis ma 10 lat 2010-04-04 Sekret długiego życia Dawniej filozofowie pytali: jak żyć? Oczywiście tak, by mając 89 lat nadal móc siedzieć na siodełku rowerowym a stopy opierać na pedałach. Nie widzi się za dużo kierowców samochodowych, którzy w tym wieku siadają jeszcze za kierownicą. Ale w Żyrardowie widok seniora na rowerze nie należy do rzadkości. Robię bilans mijającej zimy. Jeździłem na rowerze na pracy kiedy tylko mogłem, zasadniczo codziennie po kilkanaście kilometrów. Ale dwa razy poszedłem na tygodniowe zwolnienie lekarskie. Jeden tydzień w ogóle spędziłem w ciepłym kraju, o czym tutaj wstydziłem się już pisać. Aha, dochodzi jeszcze sprawa policyjna za nieumyślne zbicie szyby w bramce ewakuacyjnej metra (też w charakterze rowerzysty) oraz konflikty ze wspólnotą mieszkaniową o parkowanie roweru na klatce schodowej. Tymczasem Henryk Pelc, najukochańszy dziadek mojej żony i nas wszystkich, prawie już dziewięćdziesięciolatek, przejeździł całą zimę na swoim składaczku, jeżdżąc po zakupy, na rynek (czyli, jak mówią w Żyrardowie, na giełdę) i odwiedzając znajomych. Tylko przez trzy dni tegorocznej zimy nie był na rowerze, a o zwolnieniach lekarskich ten bardzo pracowity człowiek chyba nawet nie słyszał. Mówi, że lepiej mu się jeździ na rowerze niż chodzi piechotą. Myśmy się już do tego przyzwyczaili i zapominamy, jak niesamowita jest kondycja naszego dziadka albo że dziadek jest duszą całej rodziny i osobą z nas wszystkim najbardziej elokwentną. Dziadku, życzenia dwustu lat dla Ciebie w te rodzinne święta. Marek i cała rodzina PS. Dzisiaj dziadka już nie ma, a jeżdżę na rowerze zdecydowanie mniej. Dziadek miał złotą jesień, ale potem swoje przecierpiał, tak ja pewnie niejeden z nas ucierpi, preferably not. Pewnie różne wnioski da się wyciągnąć. ale najprostszy to taki, że powinienem przeprosić się z rowerem.

No comments:

Post a Comment