Tuesday 24 March 2020

PAŃSTWO PRAWA (ze starego blogu – nic nie straciło na aktualności 7.09.2011) Potocznie się uważa, że cała cywilizacja zachodnia zbudowana jest na zasadzie praworządności i państwa prawa, a także posłuszeństwa wobec prawa. Właściciel mieszkania może się z tego cieszyć, bo nikt mu go bezprawnie nie wywłaszczy. Jednakże nie można przystać na tę zasadę w całej jej rozciągłości. Zbyt wiele razy w przeszłości prawo było korumpowane i całe kategorie ludzi prześladowano w majestacie prawa, a ci, którzy im pomagali, musieli to prawo łamać. Prawo obecne może nie jest tak okrutne, ale zawiera mnóstwo absurdów. A ponadto, wychowywanie dzieci w duchu wyłączności zasady praworządności jest po prostu niebezpieczne o tyle, że nie wiadomo, jaki czub zawładnie Europą po recesji i depresji gospodarczej, jakie podobno nas czekają. Może jakiś faszysta. Każdy koniec końców musi sam decydować, czy dany przepis jest sprawiedliwy czy nie, naturalnie, jeśli nie chodzi o sprawy błahe. Wtedy nie warto się kłócić. Na szczęście, myśl zachodnia (jeśli coś takiego jest) daje nam do ręki jeszcze jeden oręż w postaci zasady nieposłuszeństwa obywatelskiego (często przeplatającej się z zasadą walki bez przemocy) sformułowanej jeszcze w 19 wieku przez Davida Henry Thoreau (a wcielaną przez Gandhiego, i innych, w tym wczesnego Wałęsę). Tak naprawdę zresztą jest ona już w Antygonie Sofoklesa, której bunt zasadzał się na tym, że sumienie ważniejsze jest niż prawo stanowione przez ludzi. Zasada nieposłuszeństwa obywatelskiego zachęca do protestowania przeciw niesprawiedliwemu prawu i nawet jego naruszania (np. Thoreau nie zapłacił podatków, bo rząd Stanów Zjednoczonych popierał niewolnictwo). Dopiero te zasady czynią z nas pełnych obywateli. A że są ze sobą sprzeczne? No cóż, takie jest życie. Nie bez powodu, Kołakowski bronił niekonsekwentnej postawy. (ze starego blogu filozoficznego 7 września 2011)

No comments:

Post a Comment