Sunday 31 May 2020

Księdza Staszica najkrótsza historia filozofii (ze starego blogu filozoficznego (10 października 2009) Językoznawscy zawsze lubili filozofować. Byłem dzisiaj na seminarium prof. Andrzeja Bogusławskiego, którego historyk gramatyki generatywnej Randy Allen Harris nazwał "a serious semanticist, if ever there was one" (Lingustic Wars, str 113). Seminarium to działa co najmniej od lat siedemdziesiątych. W tym roku się nazywa Studia z teorii języka, ale be warned, jest to filozofia czystej wody, filozofia, która nie przeprasza, za to, że jest metafizyką. Tak jak dawniej Profesor rzuca myśli tak zuchwałe, że nie ośmieliłbym się bez jego zgody na omawianie ich na tym blogu. Ale pozwolę sobie wobec Profesora na akt piractwa intelektualnego (za który z góry przepraszam, ale trudno mi się powstrzymać). Profesor odczytał dzisiaj może najkrótszą historię filozofii światowej w języku polskim ze szczególnym uwzględnieniem philosophy of mind. Kto jest autorem tej potted history of philosophy. Nikt inny niż Stanisław Staszic, ksiądz i inżynier. Cytuję według książki Zofii Florczak „Europejskie źródła teorii językowej w Polsce”. Może ten cytat nie będzie chodził po sieci jak zeszłoroczny cytat z Marksa o bankierach, ale kto wie. Jedziemy: Plato, mistycznych myśli głowa pełna, pierwszy dawał naukę o wyobrażeniach wrodzonych. Kartezy myśl Platona rozszerzył i jako umiejętność podał. Z uczniów i naśledców Kartezego najsławniejszymi byli Malebranche, Pascal, Arnauld. Do nich przystąpił Leibniz i przydał jeszcze naukę o monadach, przez którą odnowił dawnych myśli o Przedistnieniu (preexistence) dusz. Nie przepuszczał jednak ich przechodu w zwierzęta (Metempsycoze). Naukę Leibniza poparł dowcipnie Wolf[f] i przez osobliwszy sposób jej wykładu upowszechnił ją we wszystkich szkołach Niemiec. Na koniec nastąpił Kant. Temu zdawało się, że między wyobrażeniami wrodzonymi i między wyobrażeniami przez smysły nabytymi znalazł coś pośredniczego. Napisał o tym księgi. Te stały się ludziom niezrozumiałe. Nawet u wielu pytaniem, czyli je sam pisarz rozumiał? [wracamy do starożytności] Aristot, głębokiej uwagi pisarz, wyrzekł najpierwszy, że to wszystko, co obejmuje rozum, muszą wprzódy odczuć smysły. Toż mniemał Hipokrat. Tegoż zdania był Zenon. Abelard i Roscelin pierwsi z nowszych pisarzy dostrzegli w dziełach Aristota tę wielką myśl. Tomasy przyłączył się do nich. Bacon rozwinął ją i stosunkami z doświadczenia objaśnił. Hobbes i Puffendorf jeszcze ją różnymi uwagami poparli. Gassendi dla jej wydoskonalenia wiele nowych myśli przysposobił. Na koniec prostego rozsądku Lock obrażonym mylnym Kartezego mniemaniem, podanym za zasadę nauki o wrodzonych wyobrażeniach, zebrał wszystkie wywody na utwierdzenie prawdy przez Aristota wyrzeczonej.” Nie ulega wątpliwości, że w dzisiejszych czasach, w kulturze bryków i soundbite’ów ksiądz Staszic poruszałby się świetnie. Ma wszystkie zalety Diogenesa Laertiosa bez jego rozwlekłości. Sąsiad, któremu pierwszemu historię filozofii Staszica przeczytałem, przypomiał mi T-rapperach znad Wisły. Ja natomiast powiem, że Staszic byłby po prostu świetnym bloggerem.

No comments:

Post a Comment