Monday 22 March 2021

Nadal wierzycie, że druk nobilituje?

 Nadal wierzycie, że druk nobilituje? Podobno gazety się przeżyły. Ale co się stanie z tą makulaturą?

Bardzo lubię podkast „Radiolab” (pisałem o nim jakiś czas temu) . Jego odcinek „After life” zawierający kilkanaście filozoficzno-naukowych medytacji o śmierci prezentuje też krótką rozmowę z Janem Zalasiewiczem. Zalasiewicz jest geologiem zajmującym się historią ziemi. To za dnia, ale wieczorami ma dziwne hobby. Bada (jak to sam określa) skamienieliny przyszłości.
Sto milionów lat temu chodziły po ziemi dinozaury. Ale co będzie za sto milionów lat? Po pierwsze: nie będzie ludzi i nie będzie żadnych innych gatunków, które nas otaczają. Czy przetrwają nasze przedmioty: książki, budynki? Zalasiewicz mówi, że beton prawdopodobnie dobrze się zachowa, szkło też, ale raczej zmatowieje. Cegły, skorodowane rury, niektóre typy tworzyw sztucznych oraz hałdy śmieci – wszystko to może z dużym prawdopodobieństwem przetrwać.
A co z papierem? Papier można traktować jak materiał roślinny. Zamieni się w węgiel (it will carbonise). Dokładnie tak samo jak skamieniałe rośliny, które przetrwały dziesiątki a nawet setki milionów lat. Tak więc kształt papieru będzie zachowany, prawie na zawsze. Ale druk na papierze prawie na pewno będzie stracony. Jeżeli zachowa się jakaś książka, to będzie wyglądała jak podłużny kawałek węgla. A więc trudno sobie wyobrazić, by idee tworzone przez ludzi żyły dłużej niż gatunek ludzki. Szekspir, Goethe, wszyscy których nazywamy nieśmiertelnymi, Mozart i w ogóle muzyka – wszystko to będzie stracone raz na zawsze.
Książka Jana Zalasiewicza (która też pewno za sto milionów lat zmieni się w węgiel)
komentarz po latach: na pewno w węgiel zmienił się link. A szkoda, bo były piorunujące zdjęcia, o których ktoś pisze w komentarzu
Zdjęcie Curtis Gregory Perry
piątek, 08 lipca 2011, markiz.witkowski
poleć znajomemu » śledź komentarze (rss) »
Tagi: Radiolab
Dodaj komentarz »
TrackBack
TrackBack URL wpisu:
Komentarze
staahoo
2011/07/08 17:19:17
Prawdę powiedziawszy nasz gatunek jest marnym pyłkiem w kosmicznym bezmiarze czasu i przestrzeni. Dla tych wymiarów jesteśmy bez znaczenia. Czy cokolwiek po nas pozostanie, w jakim stanie, i czy ewentualnie inny gatunek w przyszłości to odgrzebie i poświęci temu uwagę, obchodzi tylko nas, gatunek bezgranicznie zapatrzony w siebie.
Czy przetrwa beton? Przetrwa tam, gdzie uczciwe stawiano budowle. Kilka lat temu po prawie czterdziestopięcioletniej przerwie odwiedziłem nadmorskie Niechorze, gdzie w moim dzieciństwie wydmy chronił rząd żelbetowych prostopadłościanów. Cóż pozostało z tego umocnienia? Tylko poskręcane pręty zbrojeiowe z nanizanymi kawałkami betonu. Można powiedziec, że niszczycielska siła wody uczynila swoje, ale w niedalekim rewalu wysoki brzeg umocniony przez Niemcow trwa nadal. Nazistowski (?) beton vs beton gomułkowski. Jesli wziąc pod uwagę dzisiejsze partactwo wynikające z wątpliwej jakości procedur przetargowych to nawet dalej nie chcę mysleć...
Jeśli coś rzeczywiście pozostanie to być może będzie to żaba w postaci odpadów radioaktywnych po elektrowniach atomowych. Trzeba przy tych wszystkich rozważaniach wziąć jeszcze pod uwagę zjawiska geologiczne-jesli będą dynamiczne to wszystko może się przemieszać na tyle, że Planeta całkiem zapomni, że kiedykolwiek wydała na świat niesforne dzieciaki z mocno pofaldowanym mózgowiem.
Zdjecia piekne i smutne zarazem. Lubimy takie obrazki. Drapieżca homo sapiens bywa tez sentymentalny.

No comments:

Post a Comment